Ok, ja wiem, ja wiem. Na Excelu stoi cały świat, nie zamierzam tego podważać, jednak niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który nie gubi się w liczbie arkuszy, czy nie ma bajzlu w danych? A proces obróbki zabiera zbyt wiele czasu. Oczywiście co mądrzejsi pracują na bazach danych, jednak praca przy SQL jest też wymagająca i przy codziennej pracy marketingowca jest to przerost treści nad formą.
Tak powstał Airtable. Przyjazne bazy danych dla każdego.
Korzystając z bazy danych a nie arkuszy, możesz przenieść swoje analizy na wyższy poziom. Poza wszystkimi funkcjami akruszy, jak np. formuły, masz relacje czyli to, co czyni bazy danych potężnym narzędziem. Dzięki temu możesz swoje bazy ze sobą dowolnie łączyć w prosty sposób.
Na prostym przykładzie w jednym arkuszu mam do swojego projektu listę targetów, które testujemy, w kolejnym mam listę ofert, które reklamujemy, w kolejnym natomiast mam dane paneli reklamowych. Wszystko w jednym miejscu.
Dalej Airtable umożliwia mi tworzenie wykresów, które dynamicznie się zmieniają + ma bardzo rozbudowaną listę integracji (również poprzez Zapier), które automatyzują ponad połowę codziennej obróbki danych.
Airtable obecnie stał się dla mnie narzędziem niezbędnym do pracy. Mam tam:
- listę projektów z ich timelinem
- listę eksperymentów per projekt
-zarządzam postami w social mediach (a nawet je automatyzuję)
i wiele innych.
Również ma niesamowitą wartość do zarządzania po prostu biznesem, chociażby automatyczne pobieranie faktur z gmaila i wrzucanie ich jako rekordy do bazy danych z załącznikami, do których dostęp ma księgowa ;)
A, i tylko wspomnę - wszystko to robię w wersji bezpłatnej Airtable